Oszczędzanie dla każdego
Temat oszczędzania jest bliski każdemu kto chociaż raz z utęsknieniem wyczekiwał na przysłowiowego pierwszego. Jeśli jesteś szczęściarzem i zawsze stać Cię na wszystko, nigdy niczego nie musisz sobie odmawiać, a snu z powiek nie spędza Ci kilkudziesięciotysięczny kredyt –wygląda na to, że ten tekst nie jest dla Ciebie. Włącz zatem swój 72 calowy telewizor lub wybierz się na przejażdżkę kabrioletem – wszak robi się już coraz cieplej.
Jeśli natomiast czytasz tekst dalej, najprawdopodobniej oznacza to, że chętnie poznasz proste, nieskomplikowane i dostępne każdemu sposoby na to, jak chociaż odrobinę zbliżyć się do statusu osoby, która faktycznie przestała czytać ten tekst dawno temu.
Większość z nas wciąż na coś zbiera. Czy to na wakacje marzeń, na samochód, na nowe ubrania, na mieszkanie, na remont. Raz są to plany na spełnienie marzeń o wyjeździe w dalekie kraje, wyspy nieskażone cywilizacją, gdzie średnia roczna temperatura powietrza nie spada poniżej 25 stopni, a temperatura krystalicznie czystej wody nie jest wcale dużo niższa. Marzenia o zakupie wypasionej fury, na której widok kumplowi opadnie szczęka – samochodu mało funkcjonalnego, ale reprezentacyjnego, podnoszącego nasz status społeczny i czule łechczącego nasze ego, gdy po przejechaniu się po centrum miasta kobiety oglądają się za nim, a mężczyźni pokazują palcem. I zapewne każdy z nas ma takie marzenia – chęć kupienia, posiadania czegoś co jest na tyle odległe, że w większości przypadków faktycznie na zawsze pozostaje w sferze marzeń. Co jednak, gdy okazuje się, że problem oszczędzania pojawia się w momencie, gdy chcielibyśmy kupić sobie nową parę butów? Nie markowych za wielokrotność naszej obecnej pensji, nie tych z pierwszych stron gazet o modzie. Po prostu butów. Porządnych, dobrze wykonanych, które dodatkowo będą spełniały nasze oczekiwania wizualne. Co jeśli zamiast podróży za kilkadziesiąt tysięcy złotych marzy nam się tygodniowy wyjazd w góry lub nad jezioro, ale nasz budżet pyta – czy to aby nie za wiele? Wówczas dopada nas zapewne myśl: No jak to…. Pracuję 5 dni w tygodniu, od rana do wieczora… dlaczego więc ciągle nie mam kasy?! Poniżej przedstawię Ci kilka prostych sposobów na to, jak zaoszczędzić, a jednocześnie nie musieć gryźć kamieni przez ¾ miesiąca.
1. Przejdź się po mieszkaniu. Zajrzyj do szafy, lodówki, szafki nad umywalką w łazience. Weź do ręki wszystkie zakurzone kosmetyki, które kupiłeś bo były takie niezbędne, a nie pamiętasz, czy użyłeś ich raz czy dwa razy. Sprawdź ile produktów znajdujących się w lodówce jest już dawno niezdatnych do spożycia, bo skończył im się termin przydatności. Wyciągnij wszystkie rzeczy, których nie założyłeś na siebie ani razu, a przecież były takie idealne i pasowały do wszystkiego. Być może znajdziesz coś zupełnie nowego, z metką. To zadanie sprawdza się idealnie, gdy chcemy sobie uświadomić na co wydajesz niepotrzebnie pieniądze i równocześnie stanowi świetne wprowadzenie do punktu nr 2.
2. Punkt, o którym mowa była przed chwilą dotyczy pozbycia się z domu wszystkiego co jest Ci zbędne. Sprzedaj ciuchy, których nie nosisz, oddaj znajomym kosmetyki, których nie używasz. Przeczytane książki zalegające na półkach oddaj do biblioteki, sprzedaj do antykwariatu lub wystaw na jednej z popularnych stron internetowych zajmujących się handlem z drugiej ręki. Czasami możesz odzyskać nawet 70% wartości rzeczy, które sprzedajesz, a których braku w domu nawet nie zauważysz. Ba! Ich brak wyjdzie Ci na dobre, bo trzeźwym okiem zobaczysz ile tak naprawdę rzeczy, które kiedyś kupiłeś, wcale nie była Ci potrzebna. W przypadku odzieży zyskasz ogląd na to, jak faktycznie prezentuje się Twoja garderoba i jakich elementów Ci w niej brakuje by była kompletna.
3. Daruj sobie branie udziału w loteriach. Szansa na wygraną jest naprawdę minimalna, a każdy los kosztuje. Jeśli ten punkt Cię nie motywuje – polecam obejrzeć filmiki o ludziach, którzy kupili kilkaset losów żeby ostatecznie wygrać parę dolców. I tutaj ponownie – idealne wprowadzenie do punktu nr 4.
4. Zainwestuj w skarbonkę. Nie byle jaką, a już na pewno nie taką, którą można łatwo otworzyć lub dostać się do jej zawartości. Najlepiej sprawdzi się skarbonka w kształcie puszki, która nie będzie przezroczysta (co z oczu to z serca) i której otwarcie będzie równoznaczne z jej zniszczeniem. Wrzucaj do niej drobne, które pierwotnie chciałeś wydać na gry losowe lub innego tego typu zabawy. Grosz do grosza i ani się obejrzysz, jak skarbonka się zapełni.
5. Ciekawym rozwiązaniem jest także wrzucanie do skarbonki wszystkich 2/5 złotówek jakie będziemy mieć. Mając w portfelu 5 zł, a w głowie świadomość, że ta konkretna 5cio złotówka powinna się znaleźć w skarbonce, pomyślisz 3 razy zanim wydasz ją na gazetę/ciastko itp.
6. Oszczędzaj na wszystkim na czym możesz. Gaś światło w pomieszczeniach, w których Cię nie ma. Skręcaj ogrzewanie, gdy wyjeżdżasz w podróż służbową lub na weekend do Rodziców. Wyciągaj z gniazdek nieużywane ładowarki i sprzęty. Nie dość, że oszczędność to jeszcze dbasz o swoje bezpieczeństwo. W pierwszych tygodniach nie zauważysz różnicy, ale po podliczeniu rocznych rachunków i porównaniu ich z zeszłorocznymi – będziesz w niemałym szoku ile udało Ci się zaoszczędzić.
7. Kup sobie filtr do wody i zrezygnuj z kupowania wody w butelkach. Zyska i Twój portfel i środowisko.
8. Załóż konto oszczędnościowe. To taka elektroniczna skarbonka. Zastanów się ile miesięcznie możesz odkładać pieniędzy i przelewaj je na kont, do którego nie będziesz miał łatwego dostępu (zrezygnuj z karty) – ponownie zadziała zasada „co z oczu to z serca”. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest ustalenie zleceń stałych (pod warunkiem, że masz je za darmo). Wówczas pieniądze trafią na konto oszczędnościowe zanim uświadomisz sobie, że jesteś w ich posiadaniu. Upewnij się jednak, że konto oszczędnościowe, na którym chcesz odkładać zaoszczędzone środki jest faktycznie darmowe. Płacenie za coś co może być za darmo jest niezgodne z polityką oszczędzania.
9. Planuj wydatki. Zawsze i wszędzie. Na zakupu chodź najedzony i z konkretną listą zakupów, którą przemyślisz w czasie jej tworzenia. Zaoszczędzisz swój czas i środki, których nie wydasz na niepotrzebne rzeczy.
10. Planuj posiłki. Staraj się unikać jedzenia na mieście. Posiłki przygotowane w domu są nie tylko zdrowsze, ale i wydajniejsze. Robiąc zakupy zaplanuj tygodniowy jadłospis i potrawy jakie zamierzasz przygotować. Staraj się nie wyrzucać jedzenia. Co kilka dni rób przegląd lodówki i sprawdzaj, co należy spożyć w najbliższym czasie. Wykorzystuj te produkty do przygotowania kolejnych potraw zamiast pędzić na zakupy po kolejne artykuły.
11. Wykańczaj produkty kosmetyczne oraz chemiczne. Po dobiciu do dna (a czasem i przecięciu opakowania i wydłubania resztek, które nierzadko starczają jeszcze na parę użyć) – kupuj nowe.
12. Sprawdzaj aktualne promocje. Jeśli w poniedziałek planujesz kupić mięso na wtorkowy obiad, sprawdź czy czasem w pobliskim markecie nie ma na nie promocji zaczynającej się właśnie we wtorek. Warto czasem poczekać i kupić coś o 20% lub nawet 50% taniej.
13. Korzystaj ze zniżek, zbieraj punkty, miej karty lojalnościowe. Czasami umożliwiają one kupno produktów o wiele taniej.
14. Ustalaj sobie cele na miarę swoich możliwości. Chcąc jechać na tygodniowy urlop w sierpniu, zacznij go planować już na początku roku. Oszacuj koszty oraz kwotę pieniędzy, którą musisz odłożyć żeby zrealizować swój plan. Sprawdź bilety/dostępność miejsc noclegowych. Planowanie z dużym wyprzedzeniem często wiąże się z niższymi kosztami niż wyjazdy na ostatnią chwilę. Dodatkowo, będziesz z wyprzedzeniem wiedział, czy miesięczne odkładanie 200zł wystarczy.
15. Myśl długofalowo. Na początku każdego miesiąca zastanów się czy nie czeka Cię jakiś wydatek, o którym wiesz już teraz i na który powinieneś mieć przeznaczone jakieś środki. Rocznica? Urodziny Mamy? Komunia Chrześniaka?
16. Szanuj zaoszczędzone pieniądze. Jeśli oszczędzacz dla oszczędzania i nie masz żadnego konkretnego celu na jaki zbierasz, staraj się nie wydawać zaoszczędzonych pieniędzy od razu. Nigdy nie wiadomo czy nie przytrafi się nieplanowany wydatek, który będzie wymagał ruszenia oszczędności. Staraj się zawsze mieć jakieś zaplecze finansowe na tzw. „czarną godzinę”.
Ufff, dobrnąłeś do końca. I jak? Oszczędzanie nadal wydaje Ci się straszne i oznaczające pasmo wyrzeczeń? Chyba nie jest aż tak źle… Większość środków można oszczędzić przez proste zmiany, ruchy, których wykonanie nie wymaga żadnego wkładu, a które przyniosą wymierne efekty. Pamiętaj, że im szybciej zaczniesz oszczędzać, tym prędzej zobaczysz, że to się naprawdę opłaca, a „pierwszy dzień miesiąca” nie będzie już tym najbardziej wyczekiwanym.